Pamiętam tekst, w którym zachęcałem każdego winomana do podróżowania po winnicach. Podtrzymuję swoją opinię – nie ma lepszego sposobu na „odkrycie” wina, jak spotkanie w winiarzem, w miejscu produkcji wina, mając możliwość zadania pytań, bez pośpiechu i bez niepotrzebnej ceremonii. Polecałem, polecałem, ale tak naprawdę nie poleciłem. W końcu pojawia się podstawowe pytanie: „Ale gdzie mam jechać?”.
Byłem w kilku miejscach, ale wolę, gdy swoje rekomendacje piszę Ci, którym ufam w 100%, którzy są dla mnie autorytetami w świecie wina. W związku z tym polecam Wam listę kilku ciekawych pomysłów na wakacje, przygotowaną przez Tima Atkina WM.