Szczep: Pinot Noir
Region: South Eastern Australia
Kraj: Austaria
Rocznik: 2006
Pojemność: 75cl
Alkohol: 13,5 %
Cena: 69 PLN
Sposób zamknięcia: Zakrętka
Importer: Piwnice Wybornych Win
Miejsce zakupu: Wino i Jazz (al. KEN, Warszawa)
Oko: Jasna truskawka z różowymi refleksami, klarowne.
Nos: Niby typowy Pinot Noir, ale nie do końca. Zatęchły, owoc przepraszał za zanikanie. Czułem się jakbym się spóźnił na czyjś pogrzeb. Aromat tego wina to przeszłość, o której nie warto rozmawiać.
Usta: Chyba nie przesadzę, jeśli powiem, że w ustach jest niewiele. To wino się skończyło, zostało sporo kwasowości, brak balansu i jakiejś konkretnej budowy. Krótkie, przemijające w oka mgnieniu.
Ogólnie: Moim skromnym zdaniem to szczytowe przegięcie, że ktoś życzy sobie tyle pieniędzy za takie wino. Kupiłem na specjalnie, chciałem sprawdzić czy warto zapłacić więcej za pinota z antypodów, chciałem sprawdzić, czy może przetrwać minimalną próbę czasu. Obawiam się, że… NIE WARTO. Gdyby tak to był 2009 to ja rozumiem, ale w tej formie – omijamy szerokim łukiem, nawet nie spoglądając w jego stronę. Za te pieniądze, to… można by przebierać w porządnych butelkach.
Prawdźcie jak inni Winni Wtorkowicze trafili i czy udał się eksperyment Pinot Noir z Nowego Świata.
Bordowe.pl
Winne Przygody
Winniczek
Kontretykieta
Sstarwines
Czerwone czy białe?
Środkowa półka
Uncle Matt in Travel