Tagi
maciej panabażys, piernikarnia, roman myśliwiec, stowarzyszenie winiarzy podkarpacia, winnica golesz, wino w Polsce
Udostępnij na:
TweetCzy w Polsce można zrobić dobre wino z uprawianych lokalnie winogron? „Dobre” czyli o zrównoważonym smaku i zapachu, bez dodatku wody i cukru. W poszukiwaniu odpowiedzi na to pytanie Stowarzyszenie Winiarzy Podkarpacia przygotowało szkolenie w Boguchwale. Przez trzy kolejne niedziele maja ponad sto osób zjeżdżało z całej Polski do siedziby boguchwalskiego ODR.
Głównym wykładowcą był jeden z najlepszych praktyków polskiego winiarstwa, Roman Myśliwiec, autor wielu książek, właściciel dwuhektarowej winnicy Golesz. To on właśnie wyhodował unikalny, podkarpacki szczep Jutrzenka.
Każdy wie, że Polska nie może równać się z cieplejszymi krajami pod względem warunków atmosferycznych. Jednak wykorzystując sprzyjające ukształtowanie terenu i umiejętnie dobierając odmiany można uzyskać wino nie ustępujące jakością trunkom niemieckim, bułgarskim, a nawet francuskim.
Dobrze prowadzona winorośl owocuje blisko pół wieku. Nie warto więc zakładać winnicy byle gdzie, byle jak i z przypadkowych sadzonek. Największy wpływ na jakość wyhodowanych winogron ma położenie winnicy. Przy wyborze miejsca na nasadzenia powinno się szukać stoków o niewielkim nachyleniu, z południowo-zachodnią ekspozycją. Ważna jest także osłona przed wiatrem, którą można uzyskać przez odpowiednie nasadzenia.
Drugim ważnym elementem jest dobranie odmian sprawdzonych w Polsce. Warto poszukać informacji na temat szczepów sprawdzających się w polskich warunkach i zadbać o materiał nasadzeniowy z pewnego źródła. Dobrze przygotowana sadzonka powinna mierzyć od wiązki korzeniowej do nasady przyrostów ok. 25- 40 cm w zależności od rodzaju gleby w przyszłej winnicy. Przy większych nasadzeniach wszystkie sadzonki powinny być szczepione, dzięki czemu nie straszna im filoksera, groźny szkodnik korzeniowy.
Nie można pominąć też formy prowadzenia roślin, od której zależeć może, czy nasze winogrona przetrwają zimowe mrozy oraz umiejętnego przycinania.
Dobrze przygotowana sadzonka powinna mierzyć od wiązki korzeniowej do nasady przyrostów ok. 25- 40 cm w zależności od rodzaju gleby w przyszłej winnicy.
Jednak posiadanie kompletu tych narzędzi nie gwarantuje wykonania wina, które docenią sommelierzy. Winiarstwo jest sztuką wymagającą doświadczenia i swego rodzaju intuicji, słowem, nie każdy może być winiarzem.
Żeby nie zniechęcić licznej rzeszy kursantów, Roman Myśliwiec przekazał niezawodny sekret, jak nie zepsuć wina. Z jego pomocą możemy uzyskać trunek co najmniej przyzwoity, te najlepsze udają się po latach doświadczeń, prób i błędów.
W Polsce nie ma wieloletnich tradycji winiarskich, bo rodzime wina to owocowe wyroby „winopodobne”. Dlatego szlaki przetarte przez nielicznych ciągle polskich winiarzy są bezcenne dla kolejnych entuzjastów. Korzystajmy z ich doświadczeń, jeśli zależy nam na dobrym winie. A innego nie warto wytwarzać, zważywszy na wysokie koszty związane z założeniem nawet niewielkiej winnicy. Jeśli zdecydujemy się na trunek niszowy np. wino słomkowe, lodowe czy ciężkie deserowe, pracochłonność przy ich wyrobie opłaci się z pewnością.
Ostatnie zmiany w prawodawstwie otwierają przed rodzimymi winiarzami możliwość legalnej sprzedaży własnych wyrobów na terenie winnicy. Odwiedzając kilka pobliskich winnic mogliśmy zobaczyć, jak podkarpaccy winiarze radzą sobie z hodowlą, przetwarzaniem i wreszcie sprzedażą dobrego polskiego wina. Bardzo chętnie dzielą się swoją wiedzą i jeśli ktoś chciałby zasięgnąć porady przy zakładaniu winnicy, może śmiało zwrócić się do fachowców.
***
Maciej Panabażys (Piernikarnia.pl)
Podobne
wpisy