Zna go (prawie) każdy, kto winem się interesuje i choć czasem przed komputerem szuka wieści ze świata win.
Początki były zabawne. Jeden z pierwszych, bardziej popularnych, filmów będących video blogiem, dotykał tematu pogody i tego jak wpływa ona na wino.
Fajny facet, prowadzący fajnego wideo bloga. W końcu ktoś bez zadęcia i z przymrużeniem oka opowiada coś, co inni wałkują od zawsze na poważnie. Ktoś realizuje swoją pasję i nie dba o to, co inni mówią. Potem trafiamy na inne video na jego temat:
No to w końcu o co w tym wszystkim chodzi. Czy to jakiś jeden wielki przekręt? Otóż nie. Pan Gary Vaynerchuck jest autentyczny w tym co robi i mówi. To nie jest sposób show które przyciągnie możliwie dużo osób do sklepu. Taki jest i tyle.
Zadałem sobie pytanie: dlaczego w europie nie mamy takiego „wine evangelist”? dlaczego w końcu u nas nie zacznie się mówić na temat wina językiem każdego człowieka?
Moim zdaniem odpowiedź na to pytanie jest bardzo skomplikowana. Przede wszystkim wymaga doświadczeń podróżniczych i wiedzy o różnych współczesnych kulturach. Pamiętajmy proszę, że Gary Vaynerchuck pochodzi z USA i mówi głównie do ludzi z USA. Jeśli takie założenie jest podstawą do dalszych rozważań, to możemy wziąć całą twórczość w duży nawias i spróbujmy dostrzec coś więcej co kryje się w tym co on mówi.
Teraz zapraszam Cię do obejrzenia filmu, który być może zmieni Twoje życie – bez względu na to, czy zajmujesz się winem, pisaniem książek czy też sprzedajesz kredyty inwestycyjne nie do końca rozumiejąc co robisz;) Oto wystąpienie Garego w trakcie konferencji Web2.0.
Poniżej bardzo pouczający (mam nadzieję, że branża winiarska wzięła go sobie do serca) film z konferencji WineFuture 2009 Rioja.
Kim jest dla mnie Gary?
Dla mnie w kwestii win wiele ciekawego nie ma do powiedzenia. Choć nie raz zazdroszczę patrząc na to jakie butelki otwiera na potrzeby swojego bloga;) Gary Vaynerchuck zwraca uwagę na coś bardziej istotnego niż tylko „edukacja” winiarska. Mówi o komunikacji, zwraca uwagę na ciągle zmieniające się realia mediowe oraz fakt, że to konsumenci mają władzę. Mówi nawet więcej: jeśli Ty dziś, jako producent czy osoba odpowiedzialna za promocję swojego regionu, nie będziesz słuchał swoich konsumentów i reagował na to co mówią, to wkrótce musisz liczyć się z tym, że wypadniesz z obiegu. Myślę, że to bardzo ważne przesłanie do wszystkich, którzy zajmują się relacjami w naszych czasach. W końcu handel to nic innego, jak tylko relacje.
Finisz – długi, czy krótki…?
Jednym słowem. Gary nie jest dla wszystkich. Amerykanie (w zdecydowanej większości) go potrzebują. Mówi do nich ich językiem, w sposób jaki rozumieją, a wykłady akademickie z przekrojami gleb w Burgundii czy różnicą rocznika 1981 vs. 1994 w Margaux zostawia „nudnej europie”. Dziś myślę większość europejskich wino maniaków traktuje Garego jako odskocznię od przyswajanych na co dzień informacji;)
Poniżej jeszcze dwa ciekawe linki, które pokazują w ciekawy sposób zmaganie się dwóch biegunów. Artykuł Jancis Robinson oraz wywiad Garego Vaynerchucka.
Podobne
wpisy