Poznajcie Franka, to mój drugi syn. Dziś ma dopiero cztery lata (rocznik jak w tytule), więc możecie się zastanawiać z jakiej racji pojawia się taki maluch na stronie związanej z winem. Autolans? Pudło. Już spieszę z wyjaśnieniem.
Wielu rodziców popełnia błąd, napierając na swoje dziecko, by zostało lekarzem, prawnikiem czy innym jakimś niezrealizowanym marzeniem. Do dziś Bogu dziękuję, że moi rodzice nie popełnili tego błędu i mam nadzieję, że podobnie jak i oni nie popełnię błędu z moim potomstwem.
Choć nigdy nie wiesz…
Do rzeczy.
Zawsze, gdy w domu otwieramy jakąś butelkę, a dzieci jeszcze nie śpią, to panowie (bo pani jest jeszcze za mała) dostają mój kieliszek do powąchania i recenzują, co tam im do głowy przyjdzie. Starszy – Antek – raczej bez sukcesów, jakieś ogólniki, w sumie jeszcze w życiu pozna wiele aromatów i wszystko przed nim, dlatego też nie jestem zdziwiony. Z Frankiem jest inaczej. Nim jestem zaskoczony.
Myślę, że jeszcze kilkanaście lat i usłyszycie o nim więcej w kontekście wina;)
Franek nie odróżni Cabernet Sauvignon od Shiraza, ale kilka elementów składowych wychwytuje. Strach mnie ogarnia jak sobie pomyślę, że z wiekiem będzie poznawał coraz to nowe zapachy, nauczy się je nazywać i wtedy dopiero będzie!
Myślę, że jeszcze kilkanaście lat i usłyszycie o nim więcej w kontekście wina;)
Podobne
wpisy