Dobry koniec początkiem lepszego

Wiesz kim jest Gary Vaynerchuck? Tak? Dobrze, możesz czytać dalej. Nie wiesz? Przeczytaj więcej na temat Garego i Wine Library TV zanim twoje oczy pokierują Cię dalej.

Na wstępie podkreślę, że nie jestem wielkim fanem Garego w związku z tym co robi w świecie wina – bardziej preferuję tradycjonalistów jak Jancis Robinson czy Hugh Johnson, ale nie mogę nie napisać dziś o nim, bo moim zdaniem zrobił ważną rzecz.

Vaynerchuck dziś jest swego rodzaju celebrytą internetowym, zaczął od wina, ale udziela się również jako mówca na różnych konferencjach związanych z marketingiem online oraz czymś, co dziś nazywamy ogólnie „social media”.

wltv_logoGary znany był w świecie wina przede wszystkim ze swojego Wine Library TV, nie tylko strony www opartej na treściach wideo, ale także z ogromnego sklepu winiarskiego w New Jersey oraz jego wersji internetowej. Ostatnio ukazał się tysięczny (tak – 1 000) odcinek „Thunder Show”, w którym Gary oświadcza, że to swego rodzaju koniec z tą stroną internetową, by dowiedzieć się więcej polecam obejrzenie materiału poniżej.

 

Zatem od teraz warto wchodzić na DailyGrape.com. Dlaczego o tym piszę?

dailygrapePo pierwsze uważam, że to co robi Vaynerchuck jest o jakąś dekadę do przodu przed całym rynkiem. Strony internetowej takiej jak Decanter.com, WineSpectator.com czy moja ulubiona JancisRobinson.com są o lata świetlne za Vaynerchuckiem. On pokazuje możliwości wykorzystania nowych mediów w służbie branży winiarskiej.

Po drugie warto zwrócić uwagę na to, z jakim odzewem spotykają się inicjatywy Garego. Pod pierwszym materiałem na Daily Grape w tym momencie jest 1 478 komentarzy. Kto tak potrafi?

Po trzecie mamy tutaj do czynienia z podejściem komplementarnym. Nie tylko strona internetowa, nie tylko treści wideo, ale też obowiązuje tu zasada „WSZĘDZIE”. Co to oznacza? W pakiecie Daily Grape znajduje się również aplikacja na iPhone (na kolejne platformy jest w przygotowaniu, będzie wkrótce). Dzięki temu jego strona jest dostępna wszędzie (gdzie tylko jest internet), ale każde z win posiada swój profil i możesz je sobie dodać do „wish list” – idąc do sklepu nie musisz pamiętać, po prostu otwierasz aplikację i sprawdzasz, które z win chcesz kupić i sprawa załatwiona. Aplikacja jest darmowa, możecie więcej na jej temat poczytać na iTunes.

Zdaję sobie sprawę, że to wszystko, o czym wypisuję jest mocno amerykańskie, ale przyjdzie czas, że w Europie również pojawią się podobne serwisy, wykorzystujące podobne technologie, tylko pytanie kto będzie pierwszy i kiedy. Mam nadzieję, że znajdą się ludzie z wizją i zrobią coś, co wyprzedzi całą branżę i wyznaczy nową jakość, podniesie poziom komunikacji z konsumentami i da im narzędzia, które będą przydatne.

Cóż, życzę każdemu, by umiał kończyć w takim stylu i jednocześnie rozpocząć coś nowego, z takim rozmachem!

A Wy co myślicie o tej inicjatywie?